Odp: Lotnisko w stolicy Zimbabwe: Harare
Respect! A klimatyzacja była?
Odp: Lotnisko w stolicy Zimbabwe: Harare
Klimatyzacji nie zauważyłem, ale za to robale były takie, że do dziś pamiętam.
Siedząc przy biurku na hali odlotów czułem każdego karaczana, który skracał sobie drogę przechodząc mi po butach…
(w biurze był zakaz rozdeptywania robali, bo owad wielkości palca całkiem sporo po sobie zostawia na podłodze i potem roznosi się go na butach po całej okolicy - lepiej zostawić go w spokoju)